Coraz
bardziej zauważalny i niepokojący jest fakt, że kolejne roczniki
młodych ludzi, wchodzących w dorosłość pozostawiają wiele do
życzenia, jeśli chodzi o podstawowe wartości. Mam tu na myśli
honor, dobre wychowanie, patriotyzm, wiedzę... Szkoła nie jest w
stanie podołać takiemu problemowi. Nauczyciele są często, moim
zdaniem, za mało kompetentni aby wykonywać swój zawód. Może są
też ograniczeni, opętani przez prawo, zasady i wytyczne różnego
rodzaju.
Kolejny aspekt- Historia. „Naród, który nie pamięta
swojej historii jest skazany na ponowne jej przeżycie.” Nie jest
to nauka o bezsensownych datach i wydarzeniach, które miały miejsce
kiedyś tam, dawno. Człowiek często uczy się często na błędach.
Jak dziecko poparzy się dotykając żelazko to wie, że nie powinno
tego powtarzać. Historia to zbiór niezliczonych błędów, które
zostały popełnione na przestrzeni wieków. Często te błędy się
powtarzały. Nie chodzi mi w tym momencie o jakiekolwiek daty. Cóż
za różnica, coś się stało wczoraj czy 300 lat temu, rozwiązano
problem mieczem czy bombą atomową. Chodzi o historię jako o błędy,
które powinniśmy znać aby ich nie powtarzać. W szkołach niestety
zmniejsza się liczbę godzin przeznaczonych na lekcję historii a
okrajanie materiału do przerobienia... pozostawię to bez
komentarza. To jest po prostu słabe, prostackie, niepoważne. „Olać
historię, dzisiaj będziemy się uczyć jak narysować jeżyka przy
użyciu jednego ołówka...”- młodzian wyrośnie, zostanie
politykiem albo powierzona mu będzie jakaś inna odpowiedzialna
funkcja i co zrobi w przypadku wojny albo jakiejkolwiek katastrofy?
Bierze kartkę, ołówek i rysuje jeża, wcina jabłuszko? …
Powodzenia. Znając historię może poradziłby sobie z problemem, bo
wie, że miało to już miejsce.
Na
razie niewielką, ale myślę, że w przyszłości dużą rolę w
edukacji mogą odgrywać Grupy Rekonstrukcji Historycznej. Jest to o
tyle dobre wyjście z sytuacji niemal patowej, że jest to
interesujące dla młodego człowieka. Jak nie interesują go nudne
wykłady nauczyciela, tak widząc ludzi przebranych w stroje z
referowanej epoki, musi się zainteresować. Znudzony uczeń zobaczy
ludzi w dziwnych ubraniach/ mundurach, którzy mówią o czymś, co
było 100, 200, 1000 lat temu i okazuje się, że to jest całkiem
ciekawe. Zdziwi się, zainteresuje i zacznie może szukać czegoś
więcej o tym, o czym usłyszał w szkole gdy do jego klasy przyszło
5 żołnierzy z okresu Powstania Wielkopolskiego 1918 roku, którzy
opowiadali jak wtedy się żyło, co się działo i na jaką skalę.
Jeszcze jedna rzecz- kto nie lubi oglądać dobrych filmów? Również
dzięki miłośnikom i zapaleńcom z Grup Rekonstrukcji Historycznej
można nakręcić profesjonalny pod względem scenerii, rekwizytów,
faktów historycznych film. Mogę tu przywołać chociażby „Bitwę
Warszawską 1920” Jerzego Hoffmana. Większość kolegów z grona
rekonstrukcyjnego mówiła po zobaczeniu „Ten tą kochał, po co
ten wątek miłosny!!??”. Moje zdanie?- To bardzo dobrze, ponieważ
myślę, że spowodowało to, że film historyczny (jakby nie
patrzeć) obejrzało kilka tysięcy osób więcej. Jeśli szkoła
zawodzi, trzeba szukać ciekawszych, może bardziej zaplątanych i
okrężnych, ale skuteczniejszych sposobów na przekazanie młodym
ludziom chociaż części historii.
Obok
filmów bardzo ciekawym sposobem przekazywania historii jest sama
Rekonstrukcja Historyczna w znaczeniu widowisko/ inscenizacja. Takie
widowiska są ogłaszane w okolicy, planowane, często jest o nich
głośno już pół roku przed planowaną datą zrealizowania
przedsięwzięcia. Jednak nie do wszystkich dociera wiadomość i
nabiera to formę happeningu- to też jest dobre, bo można dzięki
temu pozyskać większe zaciekawienie i zainteresowanie wydarzeniem.
Jak wiemy Rekonstruktorzy robią co mogą aby pokazać dane zajście
z historii dokładnie tak, jak to wyglądało. Szuka się dobrego
miejsca, dobiera się mundury, ekwipunek, sprzęt, uczy się języków
i musztry. Widz ma niepowtarzalną okazję zobaczyć coś, co działo
się kiedyś. Widzi wybuchy i ogień- czuje spaleniznę i proch,
widzi przedmioty z dawnej epoki- może je dotknąć, użyć,
obejrzeć. Zapewniam, że najlepszy film w 3D nie pokaże (np. bitwy)
tak, jak przedstawi to Rekonstrukcja Historyczna. Członkowie różnych
GRH to nierzadko prawdziwi fanatycy (w pozytywnym tego słowa
znaczeniu), którzy podchodzą do tematu bardzo poważnie. Nagle
okazuje się, że Rekonstrukcja Historyczna to nie tylko bieganie
przed widownią i strzelanie do siebie hukową amunicją- to styl
życia. Nie będę szukać daleko i użyję argumentu, jakim jest
przykład mojej osoby. Interesuję się głównie okresem obu wojen
światowych. Na początku myślałem, że skończy się na zbieraniu
mundurów, ale nie... to nie jest takie proste. Człowiek przenosi
się z czasem do epoki, która go interesuje. Zaczyna (stara się w
miarę możliwości i zdrowego rozsądku) ubierać tak, jak wtedy,
słuchać tej muzyki i wreszcie przyjmuje myślenie i wartości,
które w moim przypadku mogę skromnie uznać za spory skarb. W
dzisiejszym świecie tego brakuje- pięknych, klasycznych mieszkań,
eleganckiego i przyzwoitego ubioru, sensownej muzyki, dobrego
wychowania. Coraz częstszym widokiem jest kobieta, która wygląda
jak zwykła prostytutka albo facet w obcisłych rajstopkach i z
wrzosowym szalikiem z okularami na pół twarzy i czapką rodem z
amerykańskich filmów. Proszę sobie wyobrazić: mężczyzna ubrany
w garnitur, na głowie kapelusz, w ręku bukiet kwiatów. Idzie do
swojej kobiety, zdejmuje kapelusz, całuje w rękę, wręcza kwiaty i
idzie z nią za rękę, zabawiając w międzyczasie kulturalną
rozmową na poziomie. To nie jest fikcja ani scena z tandetnej
powieści nie wiadomo czym, to się dzieje, tak można, to jest
piękne. Teraz idziemy dalej. Tego nie trzeba sobie wyobrażać,
proszę się rozejrzeć: Idzie facecik w dresie, z ręką w kieszeni,
słuchawki w uszach. Podchodzi do laski w kiecce, z której i tak
wystaje pół tyłka, krzyczy „Cześć mięsko”, chwyta ją za
rękę i zaczyna nawijać o tym, jak wczoraj pobił policjanta, co
drugie słowo to ku**a. Jest różnica, prawda? Tego wszystkiego
nauczyła mnie nie szkoła, ale pasja, jaką jest odtwarzanie
historii. Nie myślę, wiem, że Rekonstrukcja Historyczna jest
potrzebna i jeśli rozwinie się na jeszcze większą skalę to
będzie naprawdę dobrą i pożyteczną formą hobby, spędzania
wolnego czasu, życia.
Jeżyk