5 lutego 2014

Średniowieczne praktyki w okopach I Wojny Światowej

Średniowieczne praktyki w okopach I Wojny Światowej. 
 
W tym roku obchodzimy setną rocznicę I Wojny Światowej więc warto poświęcić trochę czasu w głębsze poznanie tego konfliktu. Tym razem skupimy się na ciekawym zjawisku, którego na próżno szukać w książkach historycznych. Jak mówi tytuł, zapoznamy się z kilkoma przykładami pomysłów epoki średniowiecza używanymi podczas walk w latach 1914-1918.
Wiemy już, że I Wojna Światowa była wojną pozycyjną a to znaczy, że żołnierze wrogich stron walczyli w okopach i spędzali w nich praktycznie cały czas. Mundur żołnierza pruskiego już opisałem ( http://warning-order.blogspot.com/2013/05/back-in-time-czyli-zbior-umundurowania_8.html ) a biorąc pod uwagę, że ekwipunek żołnierzy innych państw był dość podobny możemy dojść do wniosku, że tak długie karabiny i bagnety nie były najlepszą bronią do posługiwania się w ciasnych okopach a pierwsze hełmy nie chroniły żołnierzy przed pociskami i bagnetami przeciwnika. W związku z tym, że żołnierze praktycznie nie wychodzili z okopów a często doskwierała im nuda, sami starali się zadbać o swoje bezpieczeństwo oraz zrobić broń, którą mogliby się bronić w razie gdyby doszło do walki wręcz. Często też wojsko wyposażało żołnierzy w różnego typu wynalazki. Podczas I Wojny Światowej po raz pierwszy użyto samolotów, czołgów, gazów bojowych...
Używano też: 








-pałki okopowe- robione najczęściej przez żołnierzy z przedmiotów, które akurat były pod ręką. Były tak wykonane, żeby można było mieć je zawsze przy sobie i skutecznie bronić się w ciasnych okopach. Najczęściej były wykonywane z kawałka drewna i gwoździ lub ćwieków, służących do podkuwania butów. (Na zdjęciu widoczny także nóż okopowy służący zarówno do walki jak i krojenia chleba, na przykład).



Czasem jednak w wyniku nadmiaru wolnego czasu lub większego zacięcia i zdolności manualnych, powstawały naprawdę zdumiewające narzędzia kojarzone bardziej ze średniowieczną bronią niż tą używaną na początku XX wieku.




-stalowe potrzaski- rozkładane na „ziemi niczyjej” (obszar między wrogimi okopami) po nadepnięciu na nie, zamykały się wyłączając żołnierza z pola walki. Można by powiedzieć, że działaniem przypominały późniejsze miny. Niestety podobnie jak w przypadku min, również tutaj zdarzały się wypadki, że żołnierz wpadł w sidła zastawione przez swoich towarzyszy broni.









- stalowe gwiazdki- wykonane z metalu o kształcie gwarantującym, że przynajmniej jeden kolec zawsze będzie skierowany ku górze. Podobnie jak stalowe potrzaski były one umieszczane na „ziemi niczyjej”, najczęściej zrzucane z samolotów. Prawdziwym ich przekleństwem było to, że po zrzuceniu były praktycznie wszędzie i cały czas było można się na nie natknąć. Podczas ataku raniły stopy lub (w razie upadku) całe ciało.






- pancerze i kolczugi- rzecz kojarzona już wyłącznie ze średniowieczem, jednak miała również miejsce w okopach w latach 1914-1918. Przykład?
Jak wspominałem opisując mundur żołnierza pruskiego z pierwszych lat Wielkiej Wojny, wspomniałem o noszonym wtedy hełmie wykonanym ze skóry, tak zwanej „pickelhaubie” (hełmy stalowe m.16 wprowadzono dopiero w 1916 roku). Oto co wymyślono w celu chronienia głowy żołnierza- kolczuga na pickelhaubę.







Również do ochrony tułowia żołnierza wymyślono „zbroję”. Niestety nie chroniła ona przed pociskami, ale dawała szanse na przeżycie w przypadku walki na bagnety. Ze zdjęć wynika, że tego rodzaju pancerze nosili przede wszystkim strzelcy karabinów maszynowych, zwiadowcy i snajperzy, ale były one noszone przez różne jednostki. Na zdjęciach pancerze produkcji niemieckiej, jednak chętnie używane w różnych armiach.





















Żołnierz amerykański ze zdobycznymi pancerzami.





Gdy wprowadzono hełmy stalowe, również chciano maksymalnie chronić głowę żołnierza. W tym celu wymyślono dodatkowe płyty pancerne mocowane na hełmie za pomocą paska i wywietrzników hełmu (tzw. „różkach”). Może te płyty zapobiegały przestrzeleniu hełmu, ale na wskutek siły, z jaką pocisk uderzał w hełm, bardzo często dochodziło do uszkodzeń kręgosłupa i czaszki. Na drugim zdjęciu widoczny jest żołnierz pruski jednocześnie z pancerzem i płytą pancerną na hełmie.






-Przyłbice, prowizoryczne nakrycia głowy. Przyłbice- przeróbki istniejących hełmów w celu zasłonięcia i ochrony jak największej powierzchni twarzy. Na zdjęciach są widoczne różne wzory przeróbek hełmów francuskich.






Nakrycie wykonane w celu zabezpieczenia głowy i twarzy żołnierza. Jest to najprawdopodobniej „ersatz”, czyli wersja oszczędnościowa produkowana pod koniec wojny w celu wykorzystania jak najmniejszej ilości kosztów i materiałów na wyposażenie żołnierza.





Mimo iż było to stosunkowo niedawno, temat I Wojny Światowej skrywa jeszcze wiele tajemnic. Był to czas wielkiego postępu przemysłowego i zbrojeniowego jednak widzimy, że wciąż wracano do wcześniejszych czasów w niektórych praktykach wojennych, co dawało niecodzienne i dość dziwne zestawienie nowinek technicznych początku XX wieku i dorobku średniowiecza. Wszystko to czyni „Wielką Wojnę” jedną z dziwniejszych w historii świata.










                                                                                                                 Jeżyk

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz