Średniowieczne
praktyki w okopach I Wojny Światowej.
W tym
roku obchodzimy setną rocznicę I Wojny Światowej więc warto
poświęcić trochę czasu w głębsze poznanie tego konfliktu. Tym
razem skupimy się na ciekawym zjawisku, którego na próżno szukać
w książkach historycznych. Jak mówi tytuł, zapoznamy się z
kilkoma przykładami pomysłów epoki średniowiecza używanymi
podczas walk w latach 1914-1918.
Wiemy
już, że I Wojna Światowa była wojną pozycyjną a to znaczy, że
żołnierze wrogich stron walczyli w okopach i spędzali w nich
praktycznie cały czas. Mundur żołnierza pruskiego już opisałem (
http://warning-order.blogspot.com/2013/05/back-in-time-czyli-zbior-umundurowania_8.html ) a biorąc pod uwagę, że ekwipunek żołnierzy innych państw
był dość podobny możemy dojść do wniosku, że tak długie
karabiny i bagnety nie były najlepszą bronią do posługiwania się
w ciasnych okopach a pierwsze hełmy nie chroniły żołnierzy przed
pociskami i bagnetami przeciwnika. W związku z tym, że żołnierze
praktycznie nie wychodzili z okopów a często doskwierała im nuda,
sami starali się zadbać o swoje bezpieczeństwo oraz zrobić broń,
którą mogliby się bronić w razie gdyby doszło do walki wręcz.
Często też wojsko wyposażało żołnierzy w różnego typu
wynalazki. Podczas I Wojny Światowej po raz pierwszy użyto
samolotów, czołgów, gazów bojowych...
Używano też:
-pałki
okopowe- robione najczęściej przez żołnierzy z
przedmiotów, które akurat były pod ręką. Były tak wykonane,
żeby można było mieć je zawsze przy sobie i skutecznie bronić
się w ciasnych okopach. Najczęściej były wykonywane z kawałka
drewna i gwoździ lub ćwieków, służących do podkuwania butów.
(Na zdjęciu widoczny także nóż okopowy służący zarówno do
walki jak i krojenia chleba, na przykład).
Czasem
jednak w wyniku nadmiaru wolnego czasu lub większego zacięcia i
zdolności manualnych, powstawały naprawdę zdumiewające narzędzia
kojarzone bardziej ze średniowieczną bronią niż tą używaną na
początku XX wieku.
-stalowe potrzaski- rozkładane na „ziemi niczyjej”
(obszar między wrogimi okopami) po nadepnięciu na nie, zamykały
się wyłączając żołnierza z pola walki. Można by powiedzieć,
że działaniem przypominały późniejsze miny. Niestety podobnie
jak w przypadku min, również tutaj zdarzały się wypadki, że
żołnierz wpadł w sidła zastawione przez swoich towarzyszy broni.
- stalowe gwiazdki- wykonane z
metalu o kształcie gwarantującym, że przynajmniej jeden kolec
zawsze będzie skierowany ku górze. Podobnie jak stalowe potrzaski
były one umieszczane na „ziemi niczyjej”, najczęściej zrzucane
z samolotów. Prawdziwym ich przekleństwem było to, że po
zrzuceniu były praktycznie wszędzie i cały czas było można się
na nie natknąć. Podczas ataku raniły stopy lub (w razie upadku)
całe ciało.
-
pancerze i kolczugi- rzecz kojarzona
już wyłącznie ze średniowieczem, jednak miała również miejsce
w okopach w latach 1914-1918. Przykład?
Jak wspominałem opisując mundur żołnierza pruskiego z
pierwszych lat Wielkiej Wojny, wspomniałem o noszonym wtedy hełmie
wykonanym ze skóry, tak zwanej „pickelhaubie” (hełmy stalowe
m.16 wprowadzono dopiero w 1916 roku). Oto co wymyślono w celu
chronienia głowy żołnierza- kolczuga na pickelhaubę.
Również do ochrony tułowia żołnierza wymyślono „zbroję”.
Niestety nie chroniła ona przed pociskami, ale dawała szanse na
przeżycie w przypadku walki na bagnety. Ze zdjęć wynika, że tego
rodzaju pancerze nosili przede wszystkim strzelcy karabinów
maszynowych, zwiadowcy i snajperzy, ale były one noszone przez różne
jednostki. Na zdjęciach pancerze produkcji niemieckiej, jednak
chętnie używane w różnych armiach.
Żołnierz
amerykański ze zdobycznymi pancerzami.
Gdy
wprowadzono hełmy stalowe, również chciano maksymalnie chronić
głowę żołnierza. W tym celu wymyślono dodatkowe płyty pancerne
mocowane na hełmie za pomocą paska i wywietrzników hełmu (tzw.
„różkach”). Może te płyty zapobiegały przestrzeleniu hełmu,
ale na wskutek siły, z jaką pocisk uderzał w hełm, bardzo często
dochodziło do uszkodzeń kręgosłupa i czaszki. Na drugim zdjęciu
widoczny jest żołnierz pruski jednocześnie z pancerzem i płytą
pancerną na hełmie.
-Przyłbice, prowizoryczne nakrycia
głowy.
Przyłbice- przeróbki istniejących hełmów w celu zasłonięcia i
ochrony jak największej powierzchni twarzy. Na zdjęciach są
widoczne różne wzory przeróbek hełmów francuskich.
Nakrycie wykonane w celu zabezpieczenia
głowy i twarzy żołnierza. Jest to najprawdopodobniej „ersatz”,
czyli wersja oszczędnościowa produkowana pod koniec wojny w celu
wykorzystania jak najmniejszej ilości kosztów i materiałów na
wyposażenie żołnierza.
Mimo iż było to stosunkowo niedawno, temat I Wojny Światowej
skrywa jeszcze wiele tajemnic. Był to czas wielkiego postępu
przemysłowego i zbrojeniowego jednak widzimy, że wciąż wracano do
wcześniejszych czasów w niektórych praktykach wojennych, co dawało
niecodzienne i dość dziwne zestawienie nowinek technicznych
początku XX wieku i dorobku średniowiecza. Wszystko to czyni
„Wielką Wojnę” jedną z dziwniejszych w historii świata.
Jeżyk
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz